Języki obce

Nie do końca umiem odpowiedzieć na pytanie: ile znasz języków?
No bo tak: polski – na pewno, angielski – znam, czeski studiowałam, pomieszkiwałam w Ołomuńcu i Pradze, ale to było jakieś 5 lat temu, rosyjskiego nauczyłam się w Turcji, a niemieckiego na Majorce, no i kilka hiszpańskich słówek też w głowie zostało.
Żadnego z języków obcych nie znam tak dobrze, jakbym chciała. Ale co tam! Zanim wyjechałam do Turcji uparcie zapisywałam się na kolejne kursy angielskiego, bo przecież za słabo znam ten język, no i brakowało czasu na naukę innych. Po Turcji wszystko się zmieniło. W magiczny sposób przyswoiłam rosyjski. Jak to się stało? Mój sposób na naukę jest bardzo prosty:

Po pierwsze – jak najwięcej czasu spędzam z nativami.

Do realizacji tego celu polecam Rosjan. Nie dość, że jest ich dużo, a więc są łatwo dostępni, to jeszcze nie mówią po angielsku. No i nasz język jest do rosyjskiego podobny, więc podłapać go nietrudno. Także otaczaj się Rosjanami. Jak tylko usłyszysz ich mowę, pędź, podsłuchuj, zagaduj. No chyba, że chcesz się nauczyć na przykład francuskiego, wtedy Rosjanie są zupełnie nieprzydatni.

Po drugie – uczę się od dzieci.

Gdyby mi się chciało i gdybym miała takie ambicje, opracowałabym metodę nauczania języka polegającą na zlecaniu osobom dorosłym opiekę nad garstką obcojęzycznych dzieci. Uwierz na słowo – pod presją zapewnienia bezpieczeństwa i rozrywki dzieciom z innego kraju, nauka języka przychodzi w błyskawicznym tempie. A w dodatku, poza lekcją języka, dostajesz niepowtarzalną okazję przeprowadzenia obserwacji socjologicznych.
Na przykład dowiadujesz się jak ważnym przedmiotem w życiu dziecka jest temperówka (zwłaszcza, kiedy postawiasz przed nim niezatemperowane kredki).
A poza tym uświadamiasz sobie w jaki sposób my – dorośli, a przynajmniej ja- dorosła, mówię do dzieci. Kiedy sobie przypomnę pierwsze wyrażenia, których nauczyłam się po rosyjsku, niemiecku i hiszpańsku, okazuje się, że były to te same słowa. I, o dziwo, nie było to żadne: „jesteś cudowną, kochaną istotką o wielkim sercu, na pewno bez problemu poradzisz sobie na tym wspaniałym świecie”, ale ZACZEKAJ! I UWAŻAJ!

Po trzecie – nie przejmuję się gramatyką (przynajmniej na początku)

No i przyszedł czas na niemiecki. Gramatyka wciąż jest mi obca, ale już powoli zaczynam na nią zwracać uwagę. Najpierw były słówka i zwroty, potem przyszedł czas na der, die, das.

Po czwarte – nie przejmuję się, że nie rozumiem.

W Side miałam niepowtarzalną możliwość obcowania z Rosjanami prawie 24/7. Na początku łatwo nie było, ale z czasem zaczęłam ich rozumieć, a potem nawet mówić w ich języku. Oczywiście nie jakoś wybitnie, nie tak, że można by mnie wziąć za Rosjankę ( i dobrze), ale tak, że da się mnie zrozumieć. I tak oto dotarło do mnie, że podstawową funkcją języka jest komunikacja, więc wystarczy mi, że się dogadam. Oczywiście potem chętnie podszlifuję gramatykę i wymowę, ale najpierw opanuję kolejne języki na poziomie „dogadania się”.

Po piąte – nie przejmuję się, że mnie nie rozumieją. W końcu zaczną.

Moją ulubioną historyjką z Turcji jest ta, w której rozmawiałam z jakąś mamą i jej kilkuletnim synkiem. Wyjaśniałam im zasady działania Mini Clubu, produkowałam się przez 15 minut po rosyjsku. A na koniec synek zapytał: Mamo, skąd znasz turecki?
Nie powiem, załamało mnie to trochę, ale tylko trochę. Dalej rozmawiam z Rosjanami kiedy popadnie. Czasami nawet pomagam im w nauce angielskiego, o czym piszę tutaj.

Po szóste – słucham i czytam.

Oczywiście najłatwiej zapamiętuje mi się słówka, których znaczenia nawet nie znam, ale które słyszę bardzo często. No bo jak słówko już znam, potem idzie z górki, wystarczy dowiedzieć się co znaczy i można nim szastać na prawo i lewo. Dlatego oglądam, słucham i czytam po angielsku, rosyjsku, a ostatnio hiszpańsku, różne różności.

Po ostatnie – mówię.

Jedna myśl w temacie “Języki obce

  1. Ja bym jeszcze dodał, że zbyt dobra znajomość obcego języka ( uniwersalnego,np.angielskiego) nie pomaga w porozumieniu z np.Azjatami. Tam rozmowa typu ąę zatrzymuje dialog i obie strony patrzą na siebie podejrzliwie. Trzeba mówić tak , żeby rozmówca zrozumiał. Koniec, kropka. :)

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz