Birma – informacje praktyczne

Pisałam już gdzie znaleźć noclegi i dobre jedzenie w Birmie, przyszedł czas na garść informacji praktycznych z różnych dziedzin. Taki misz masz.

Aha, zanim zacznę, to jeszcze nie pisałam, a to ważne, że Birma to inaczej Mjanma (tę pierwszą nazwę nadali Brytyjczycy, kiedy kraj był ich kolonią), w oficjalnych dokumentach, na stronach i w rozmowach z Birmańczykami pojawia się właśnie nazwa Mjanma (po angielsku Myanmar), ale mi osobiście dużo bardziej podoba się „Birma”, dlatego raczej tego wariantu używam.

Po pierwsze – wiza

Jest kilka możliwości. Najbliższa ambasada Birmy, w której Polacy mogą dostać wizę jest w Berlinie. Można też ubiegać się o wizę w ambasadzie w Bangkoku. Jeszcze inną opcją, którą akurat ja wybrałam jest wiza online. Wypełnia się wniosek, dołącza zdjęcie, płaci 50 $, wysyła aplikację i po dwóch dniach w Twojej wirtualnej skrzynce pocztowej ląduje pozytywne rozpatrzenie wniosku („ tourist visa approval letter”) . UWAGA! To jeszcze nie jest wiza, ten papierek trzeba wydrukować i z nim pojawić się na lotnisku w Birmie, na podstawie tego dokumentu urzędnik wbije Wam wizę do paszportu. List jest ważny przez 90 dni, a wiza wydawana jest na 28 dni od momentu wjazdu do kraju.

Jest jeden haczyk – aplikacja online jest możliwa tylko jeśli do Birmy dostajemy się samolotem.

Oficjalna informacja jest taka, że trzeba mieć ze sobą bilet powrotny, ale nikt mnie o niego nie pytał.

Więcej o wizie online możecie poczytać tutaj.

Po drugie – bardzo ważna informacja – BANKOMATY.

Bankomaty w Birmie są. W miastach Mandalay i Yangon jest ich dużo, w Bagan i Nyaung Shwe mniej, ALE niestety nie wszystkie karty działają we wszystkich bankomatach. Zanim znalazłam maszynę, z której udało mi się wypłacić gotówkę na lotnisku najadłam się dużo stresu. W końcu się udało! Mogę Wam powiedzieć, że karty mbanku działają w bankomatach Aya Bank i MOB ATM, możliwe, że w jakichś innych też, ale ja skorzystałam z wypłaty tylko dwa razy. Za każdym razem trzeba zapłacić stałą prowizję – 5 000 MMK, dlatego najbardziej opłaca się wybierać jak największe kwoty. Dolary wymienić można bez problemu, pod warunkiem, że są przepiękne (moje, te, które dostałam od pani w kantorze w Polsce były pomięte i spotkały się z birmańską pogardą), muszą wyglądać, jakby właśnie były wyprane i wyprasowane, czyli jakby nikt wcześniej ich nie używał, wtedy jest szansa na wymianę.

Po trzecie – Internet

Internet w niektórych miejscach jest, a w niektórych go nie ma. W większości hosteli dostajecie hasło do wi-fi, Internet jest przeważnie dość powolny, a na przykład w fajowym hostelu Song of Travel (w Nyaung Shwe) nie ma go wcale, za to na recepcji od razu podadzą Wam listę okolicznych knajpek, w których połączycie się ze światem. (Moja sugestia: Golden Kite – zdarzyło mi się, że bardzo zależało mi na Internecie, ale nie byłam głodna, więc zamówiłam tylko herbatę, na pytanie Lipton czy chińską, odpowiedziałam chińską, wypiłam, posiedziałam w sieci i proszę o rachunek. Okazało się, że herbata chińska jest gratis i w ogóle nie muszę płacić, oczywiście głupio mi było przez chwilę, że tak bezczelnie wprosiłam się na herbatkę Internecik, ale przecież nie wiedziałam).

Po czwarte – buty

Że trzeba je zdejmować przed wejściem do świątyń, to oczywiste, ale czasami buty zdejmuje się też przed wejściem do hotelu albo … sklepu, więc zanim gdzieś pochopnie wejdziecie, rozejrzyjcie się czy nie ma przed drzwiami sterty obuwia – to znak, że i Wy powinniście ściągnąć swoje japonki, tudzież sandałki (aha, w świątyniach, zdejmuje się też skarpetki!).

birma

Po piąte – pałeczki

Jemy oczywiście pałeczkami, do tego turyści przeważnie dostają jeszcze łyżkę i widelec (noża nie uświadczysz). Dowiedziałam się, że źle trzymam pałeczki, powinno się je trzymać u góry, a ja, niewykształcona w tym temacie, trzymałam je na dole, tuż przy talerzu.

Po szóste – jak to jest być dziewczyną samą w Birmie

Ogólnie jest ok. W niektórych hostelach są pokoje wieloosobowe tylko dla kobiet, więc jeśli wolicie damskie grono, możecie się zatrzymać właśnie w takim miejscu. (Nie ma osobnych pokoi tylko dla mężczyzn, więc jak ktoś nie lubi zostawać w pokoju z kobietami, to ma problem).

Fajną opcją jest to, że w niektórych hotelach Można wykupić łóżko w pokoju dwuosobowym. Tak było na przykład w Bagan Central Hotel. Pokój dla dwóch osób z łazienką managerowie traktują jako pokój wieloosobowy, więc jest trochę więcej prywatności niż w salach wieloosobowych, a nie trzeba płacić tyle, ile zapłaciłoby się za „jedynkę”.

Jeśli chodzi o damskie sprawy, to bez problemu kupisz podpaski, za to za tamponami rozglądałam się przez jakiś czas i żadnych nie znalazłam.

dziewczyna w Birmie

Po kolejne – toalety

W większość miejsc turystycznych mają „nasze” toalety, za to po drodze na postoju spodziewajcie się raczej toalet „kucanych”. Z dziwnych rzeczy – czasem trzeba zmienić buty ze swoich na japonki, które stoją przed wejściem.

Jeżeli toalety są płatne, to są to naprawdę małe pieniądze.

I to by było na tyle. Mam nadzieję, że informacje będą pomocne przy planowaniu wyjazdu.

 

Dodaj komentarz