Najlepsze tapas na Majorce

Na Majorce tapas najlepiej smakują we wtorek. Co tydzień mieszkańcy Palmy i turyści kierują swoje kroki na Plaza Mayor i odwiedzają okoliczne knajpki w poszukiwaniu najpyszniejszych kąsków. Niektórzy spędzają cały wieczór w jednym lokalu, inni spacerują od baru do baru podążając śladem wtorkowej ścieżki – ruta martiana. Wybór tapas jest dużo większy niż w pozostałe dni tygodnia: na zimno, na ciepło, w postaci krokietów i kanapeczek.

Tapas z guacamole

Koniecznie trzeba skosztować tapas z guacamole w barze Ca La Seu, który jeszcze kilka lat temu był najstarszym sklepem w Europie, ale teraz po handlu wikliną pozostały tylko ozdoby na ścianach. Później spróbować krokietów w Moltabarra, gdzie zrodził się pomysł ruty.

Tapas po polsku

Koniecznie trzeba też wpaść na wegetariańskie mini hamburgery do Lemon Tree. Właścicielką Lemon Tree jest Maja – Polka, która świetnie mówi po hiszpańsku, większość dziewczyn, które tam pracują to też Polki. Właśnie tam co wtorek i piątek spotykają się członkowie Conect Lingus, więc jest okazja, żeby się wkręcić w międzynarodowe towarzystwo.

Pinchos

Nawet sieciówka Lizarran bierze udział w Tapas Tour (jak po angielsku nazywana jest ruta).

Tapas można wybrać spośród tych, które stoją za barem albo chwilę poczekać na cieplutkie tapas, które przynoszą do stołu kelnerzy. Serwują tam pyszne pinchos z serem camembert.

Pinchos to mała kanapeczka z wbitą wykałaczką – żeby całe danie jakoś trzymało się razem. W Lizarran wykałaczka pomaga też kelnerom wystawić rachunek. Po skończonym posiłku podliczają krótsze i dłuższe wykałaczki. Oczywiście za te pierwsze cena jest niższa, za drugie – wyższa.

Sa Jugueteria

Czyli „zabawownia”. Knajpa ozdobiona różnymi grami i zabawkami wybór tapas niż pozostałe, ale ze względu na oryginalny wystrój warto tam zajrzeć.

We wtorki za 2-3 euro razem z tapas bary serwują wino lub piwo. To właśnie taka oferta sprawia, że co tydzień do późnych godzin wieczornych w historycznym sercu Palmy rozbrzmiewa pogodny gwar rozmów.